Siedzę w ławce, uderzam moją bransoletką o blat. Modlę się do wszystkich bogów, żeby nauczyciel matematyki nie wyrwał mnie do odpowiedzi. Jedno spojrzenie na zegar - minuta. No teraz już nic mi chyba nie grozi. Szybko spoglądam na Dan'a, on bawi się swoim długopisem.
Trzydzieści sekund, jeszcze chwila, już jestem spakowana, kiedy nagle słyszę:
- Panno di Angelo, jaka jest odpowiedź?
Jestem martwa. - myślę.
Już mam odpowiedzieć, kiedy słyszę sygnał dźwiękowy oznaczający koniec ostatniej lekcji tego roku szkolnego.
To się nazywa uratowana przez dzwonek.
- Chętnie bym odpowiedziała, - odzywam się wstając - ale jak pan widzi, lekcja dobiegła końca. Możemy wrócić do tej rozmowy po wakacjach. Do widzenia! - chwytam Daniela za nadgarstek i wyciągam go z klasy. Pędzimy przez korytarze naszej szkoły, jesteśmy już z dala od niej.
- To gdzie teraz? - pyta mój przyjaciel.
- Ja kto "gdzie"? Do Obozu!
- Cieniem? - upewnia się ze zmieszanym wyrazem twarzy.
Nie odpowiadam, znów łapie go za rękę i rozpływamy się w mroku.
Uwielbiam to uczucie, jakbym nie miała już swojej fizycznej postaci - wolność. Znów czuję ziemie pod stopami. Jesteśmy w lesie, Dan pada na trawę krzycząc.
- Stały ląd! O bogowie dziękuję! A ty! - odwraca się do mnie - Nigdy więcej mi tego nie rób!
- Nie dramatyzuj, tylko choć. Muszę znaleźć Beę.
Ruszamy do bramy obozu.
Daniel idzie w kierunku plaży, ja do domku Hadesa.
Rzucam torbę na drewnianą podłogę, rozglądam się po ciemnym pomieszczeniu. Uwielbiam tu być.
Nagle słyszę znajomy głos.
- Kto się pojawił?
.
.
.
.
.
____________________________________________________________________________
Chciałam Wam pokazać, że nadal żyję. Jest to wstęp do kolejnego działu mojego opowiadania.
Pozdrawiam!
Uwielbiam to uczucie, jakbym nie miała już swojej fizycznej postaci - wolność. Znów czuję ziemie pod stopami. Jesteśmy w lesie, Dan pada na trawę krzycząc.
- Stały ląd! O bogowie dziękuję! A ty! - odwraca się do mnie - Nigdy więcej mi tego nie rób!
- Nie dramatyzuj, tylko choć. Muszę znaleźć Beę.
Ruszamy do bramy obozu.
Daniel idzie w kierunku plaży, ja do domku Hadesa.
Rzucam torbę na drewnianą podłogę, rozglądam się po ciemnym pomieszczeniu. Uwielbiam tu być.
Nagle słyszę znajomy głos.
- Kto się pojawił?
.
.
.
.
.
____________________________________________________________________________
Chciałam Wam pokazać, że nadal żyję. Jest to wstęp do kolejnego działu mojego opowiadania.
Pozdrawiam!
Och bardzo tęskniłam, już myślałam że cię piekielny ogar do Hadesu porwał,mam nadzieję że rozdział będzie niedługo ;-)
OdpowiedzUsuńCóż, sama nie wiem. Ostatnio wkręciłam się w Akademie Wampirów i Kroniki Krwii, ale obiecuję, że prędzej czy później doprowadzę historię do końca.
UsuńSuper! Mam nadzieję że się 1 rozdział niedługo pojawi bo wstawiłaś to w marcu a ten komentarz piszę w czerwcu xD...
OdpowiedzUsuńŻyczę weny ^^!